Kurs diety - SPRAWNOŚĆ DIETY

 
 

dieta
TRZY ZASADY DIETY PRAWIDŁOWEJ

Podstawowymi składnikami naszej diety są białka, tłuszcze i węglowodany, zwane inaczej makroskładnikami. Uzupełniają je witaminy i minerały. I to te wszystkie komponenty powinne znajdować się codziennie na naszym talerzu. Tyle, że to, co zjadamy nie koniecznie będzie wchłoniete i wykorzystane przez nasze komórki. Ten fakt jakby nie interesował wielbicieli kalorymetrów i skrupulatnego liczenia kaloryczności posiłków. Spójrzmy na to zagadnienie od strony wiedzy medycznej w zakresie metabolizmu pokarmu.

 

 ZASADA NR 3: DIETA MUSI BYĆ WYSOKOSPRAWNA 

Od momentu, gdy zobaczymy jakąś potrawę, do nosa doleci jakiś zapach, albo nawet wyobrazimy sobie jakąś potrawę ulubioną lub taką, która wydała nam się obrzydliwa - od tego momentu nasz układ pokarmowy rozpoczyna proces trawienia, produkując odpowiednie enzymy i hormony. Każda synteza związków chemicznych wymaga dostarczenia substratów, czyli innych związków chemicznych, z których ma powstać jakiś enzym lub hormon lub jakakolwiek inna nowa substancja chemiczna oraz energii. Energia potrzebna do strawienia czegoś to nie tylko energia tych wszystkich procesów biochemicznych, zachodzących w mózgu, sterujących całym procesem trawienia, ale i  energia potrzebna organizmowi do  zsyntezowania określonej ilości enzymów i hormonów regulujących te procesy, a także energia mechaniczna do pracy wszystkich mięśni (żuchwa, język, przełyk, żołądek, jelita, tętnice, serce,...)

Kolejnym składnikiem w bilansie energetycznym jest energia przetworzenia jednego rodzaju makroelementu w inny. Nie zawsze jest tak (a właściwie, to często tak bywa, że jest dokładnie na odwrót), że dana komórka ma do dyspozycji wszystkie komponenty, które potrzebuje. Jeśli powiedzmy jesteśmy na ketodiecie i spożyjemy produkty, w których nie ma węglowodanów w takiej ilości, jaka jest organizmowi w danej chwili potrzebna lub podejmujemy wysiłek fizyczny, wówczas uruchamiana jest glukoneogeneza, w której glukoza powstaje z rozkładu białek. Ale jest to proces bardzo energochłonny i niekorzystny dla sprawności diety. Tak więc niekompletność diety zawsze wzbudza wysokoenergetyczne procesy pozyskiwania potrzebnych składników z komponentów już tam obecnych i to sprawia, że sprawność diety maleje. Optymalną dla organizmu jest taka sytuacja, kiedy z pożywieniem otrzymuje to, co na bieżąco potrzebuje, kiedy nie musi uruchamiać specyficznych szlaków metabolicznych dla pozyskania braków budulcowych.

 

PALIWA - ŹRÓDŁA ENERGII

atp paliwa

Energię biologicznie czynną, czyli  cząsteczki ATP i GTP organizm pozyskuje z pożywienia a konkretnie z rozkładu tłuszczów i z rozkładu glukozy. W przypadku głodówki intensywnej, również aminokwasy są przekształcane w ATP. Dlatego też cukry i tłuszcze zwyczajowo nazywane są w dietetyce paliwami, bowiem wykorzystanie białka jako źródła energii jest ścieżką metaboliczną o marginalnym znaczeniu - uruchamianą przez organizm w czasie głodówki. Warto wiedzieć, że tłuszcze są dużo bardziej efektywnym paliwem, niż cukry. Z 1 grama długołąńcuchowego tłuszczu nasyconego powstaje bowiem prawie 3 razy więcej cząsteczek ATP niż z 1 g glukozy. Ale nie ilość zużywanego paliwa rzutuje na sprawność danej diety (sposobu odżywiania się). Większe znaczenie mają róznice w sposobie przetwarzania tych dwóch paliw od momentu ich wchłonięcia w jelicie cienkim do momentu ich wykorzystania w samej komórce.

 
 

Dla organizmu nie jest obojętne, jakiego paliwa używamy dla pozyskania energii biologicznie aktywnej. Dla nas ważne są sytuacjie infekcji, kiedy to organizm potrzebuje dużo więcej energii, niż w sytuacji, gdy nic nam nie dolega. Infekcja oznacza zwiększone zapotrzebowanie na budulce do naprawy uszkodzonych tkanek, konieczność wytworzenia większej porcji enzymów, hormonów, przeciwciał dla przezwycięzenia kryzysu. Dlatego też, w sytuacjach stanów zapalnych bilans energetyczny jest dla komórek kluczową sprawą. Tracenie energii na mało wydajne przetwarzanie substancji odżywczych w cząsteczki nosników energii biologicznie czynnej (czyli  ATP i GTP ) osłabia trzustkę i wątrobę, bowiem zmusza te dwa narządy do bardziej intensywnej pracy. Również układ pokarmowy musi zuzyć więcej energii, by zmetabolizować i wchłonąć porcję cukrów niż w sytuacji, kiedy zjadamy równoważną energetycznie porcję tłuszczów. To lepiej uzasadni nam wiedza o tym, jak trawią się tłuszcze, a jak węglowodany.

 
 

DROGI TRANSPORTU ROZŁOŻONYCH SKŁADNIKÓW DIETY

tluszcze 1 Przypomnijmy, że te węglowodany złozone, dla których w organizmie są enzymy trawienne (sacharoza, laktoza, skrobia, maltodekstryny) rozkładają się do cukrów prostych i wraz z cukrami prostymi znajdującymi się już w pokarmie, wchłaniają się w jelicie cienkim do krwi i trafiają żyła wrotną do wątroby. Tłuszcze natomiast rozkładają się do prostych związków tłuszczowych i w jelicie cienkim wnikają w postaci tzw chylomikronów do naczyń limfatycznych. Dalej wędrują  razem z chłonką naczyniami limfatycznymi z jelit do żyły podobojczykowej. Niejako omijają wątrobę. Natomiast aminokwasy- podobnie jak cukry proste -  wnikają do żyłek w kosmkach jelitowych, które łączą się do żyły wrotnej. Ona podaje krew do komórek wątroby. Tam część tego "wsadu" wątroba rozkłada  i wykorzystuje je do produkcji wszystkich potrzebnych swoim komórkom i komórkom innych narzadów związków chemicznych (białek, tłuszczów cukrów. i innych). Resztę cukrów prostych i aminokwasów wędruje z krwią do wszystkich komórek w organizmie. Wątroba to potężna i skomplikowana fabryka róznego rodzaju substancji i potrzebuje do swej pracy mnóstwo energii (czyli cząsteczek ATP, GTP) Metabolizm tłuszczów niejako omija etap przetwarzania przez  wątrobę (zielona linia na ilustracji obok), bo tłuszcze w postaci chylomikronów nie są podawane z jelit poprzez żyłę wrotną do wątroby, tylko poprzez system węzłów chłonnych są oczyszczane z toksyn i dostają się po zmieszaniu z krwią w okolicy obojczyka bezpośrednio do serca a z niego pompowane tętnicami docierają do każdej komórki. Ten fakt znacząco rzutuje na sprawnoośc diety.

Spożycie tłuszczów nie obciąża także trzustki. Narząd ten nie jest zmuszany do intensywnej produkcji insuliny (hormonu białkowego) To kolejny składnik rzutujący na sprawność diety

Inny problem to współzależności pomiędzy makroskładnikami w posiłku a sprawnoscią diety. 

 
 

BLOKADY WCHŁANIANIA

 Nie jest tak, że wszystko to, co zjemy trafia do naszych komórek i jest tam wykorzystane. O tym, co dzieje się z naszym pozywieniem decyduje mózg oraz system enzymatyczno-hormonalny człowieka. Wielu ludzi ma problemy z trawieniem, ma nietolerancje wywołane różnymi przyczynami. Również skład makroskładników pokarmu na naszym talerzu wpływa na przebieg jego trawienia i przyswajania. Wpływają tu również nasze emocje oraz kultura spozywania posiłku.Jeśli nasze enzymy są kiepskiej jakości lub jest ich po prostu za mało, kiedy stężenie kwasu solnego w żoładku jest zbyt niskie, kiedy zażywamy lekarstwa lub mamy wycięty woreczek żółciowy, wówczas nie dotrawione i nie wchłoniete porcje pokarmu przepychane są do okrężnicy i stanowią pozywkę dla bakterii i grzybów. To bardzo groźna sytuacja, bowiem przejściowe dolegliwości w postaci wzdęć, zaparć czy bóli brzucha to najmniejszy z listy dość groźnych następstw. Prowadzi to do dysmikrobii jelit i do odkładania masy kałowej, która gnije w zakamarkach jelita grubego. To zapewne niszczy ekonomię energetyczną metabolizmu, bowiem dla obrony przed skutkami i następstwami takich zjawisk organizm traci sporo energii.

Wiemy, że składniki naszego pokarmu nie rozkładają się do pierwiastków Węglowodany rozkładają się do cukrów prostych, białka do aminokwasów a tłuszcze do prostych związków tłuszczowych. Istotnym dla sprawności diety jest proces uwalniania zawartości chylomikronów do komórek. Kapsułka chylomikronu dociera do ściany mikrotętniczki włosowatej i komórki tej sciany wydzielają enzym o nazwie lipaza lipoproteinowa LPL, który "otwiera" kapsułkę chylomikronu" i uwalnia zawarte w niej związki tłuszczowe. Związki te wnikają do cytoplazmy komórki naczynia i dalej przedostają się do płynu międzykomórkowego. 

enzym lplAle enzym LPL nie zadziała, jeśli we krwi będzie odpowiednio wysoki poziom innego hormonu o nazwie insulina. Insulina natomiast jest wydzielana przez trzustkę w reakcji na pojawienie się w ścianach dwunastnicy dużej ilości glukozy. Takim indywidualnym u każdej osoby progiem zadziałania trzustki jest wartość 20-30g glukozy w danym posiłku (nie tylko tej czystej, ale również w postaci skrobii czy maltodekstryn). Insulina jest dla komórek sygnałem alarmowym, że nadchodzi tsunami glukozowe i koniecznie należy go zneutralizować, bo glikacja białek jest zjawiskiem toksycznym dla całego organizmu. Stąd w przypadku przecukrzenia organizmu nie wchłaniają się do komórek tłuszcze i rozpuszczone w nich witaminy ADEK. Nawet, jeśli pochodzą z suplementacji. Część tych chylomikronów zostanie oprózniona do komórek tłuszczowych, zwiększając obtłuszczenie narządów i tkanek, a część zostanie wydalona. Nijak do takiej sytuacji ma wyliczenie kaloryczności posiłku. Komórki de facto głodują, pomimo dużego poziomu glukozy we krwi, bowiem brakuje im składników budulcowych istotnych dla syntezy białek

Istotą diety prawidłowej jest takie konstruowanie posiłków, aby takie blokady nie występowały lub by co najwyżej takie blokady występowały krótko. I to można osiągnąć praktycznie, pilnująć ilości węglowodanów w posiłku.

 
 

W ten oto sposób doszliśmy do uzasadnienia diety niskowęglowodanowej jako tej, która daje wysoką sprawność wchłaniania składników pożywienia oraz niskie straty energii na pracę narządów i tkanek potrzebną do tego, by pokarm został strawiony i odżywił komórki. Jednak przy niskim poziomie cukru w posiłkach musimy jednoczeście zadbać, by nasz organizm pozyskał budulce i by pozyskał związki energetyczne. Takim paliwem optymalnym są tłuszcze.

Prawidłową proporcją, zapewniającą wysoką sprawność metabolizmu zjadanego pokarmu jest proporcja BTW (białka/tłuszcze/węglowodany) 1/2,5/0,8